Polskie Forum Gupikowe

MagdaCaban · Dołączył: 21 Lis 2014 Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów

Witam.
Posiadam dwa akwa, jedno 150 l, drugie 60 służące za kotnik.
W pierwszym było ok. 35 gupików. Postanowiłam dokupić genów. Trzy piękne samce przeszły tydzień kwarantanny i trafiły do zbiornika 150 l.
Po kilku dniach tubylcy zachorowali. Objawy: kołysanie się, stanie w jednym miejscu stadem, sklejona zwężona płetwa tylna, lekkie zamglenie ciała. Apetyt średni.
Moja reakcja - zatrucie. Wymieniłam ok. połowy wody. Drugi dzień bez poprawy. Wlałam FMC. Po dwóch dniach - część ryb całkiem zdrowa, część średnio, część na skraju... Ryby dokupione zdrowiusie.
Ryby u których objawy nie zniknęły lub się pogorszyły po kilku dniach niestety musiałam uśpić.
Mija miesiąc. Z kotnika do dużego akwa przerzucam podrostki. Mija kilka dni i dorzucone ryby zaczynają chorować.... te same objawy. Wlałam akryflawiny i czekam.
Proszę o pomoc. Miał ktoś coś podobnego? Strzelam na fin-rot, ale przy szybkiej interwencji powinien ustąpić do FMC.

Inne ryby w akwa - kosiarki i zbrojniki - zdrowe.
Oczywiście niezbędne dane: pH 7,9-8,2. Twardość 10 niemieckich. Azotany w normie (od 20 do 40 mg/l). Azotyny i amoniaku brak. Takie same parametry w obu akwa.

Ratujcie!!!

Pytanie dodatkowe - czy możliwe, że wynika to z faktu, że ryby dokupione mają inny skład flory bakteryjnej i moje ryby muszą się dostosować do niej?