Forum     Polskie Forum Gupikowe Strona Główna Polskie Forum Gupikowe
***Forum dyskusyjne hodowców ryb jajożyworodnych***
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gupiki z importu
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Polskie Forum Gupikowe Strona Główna -> Choroby
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bogdan




Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Jędrzejów

PostWysłany: Pią Lip 25, 2008 21:15    Temat postu: Gupiki z importu

Witam Was
Ponieważ jest to mój jeden z pierwszych postów, najwyższy czas się przedstawić.
Mam na imię Bogdan, hodowlą ryb zajmuję się praktycznie od wczesnych 70-tych lat.
Obecnie posiadam 15 zbiorników 50-160l.
Wobec tego przewinęło się przez moje zbiorniki mnóstwo gatunków ryb, roślin, różne techniki napowietrzania, urządzania zbiorników, pokarmów itp.
Zawsze nieodłącznymi i bardzo wdzięcznymi rybkami były gupiki.
Praktycznie nie zwracałem na nie uwagi, zajmowałem się innymi gatunkami ryb, roślinami a one rozmnażały się i lata leciały.
Nigdy nie było ich w nadmiarze gdyż przebywały min ze skalarami, żałobniczkami itp.
Tyle wstępu.
Wracając do tematu.
Po wielu latach howu wsobnego, coraz więcej głównie samic było pokrzywionych, samce posiadały poszarpane ogony. postanowiłem zająć się gupikami.
Z kilku miotów wybrałem najlepsze samiczki i w ilości ok 50 przełożyłem do osobnego zbiornika.
Gdy nadszedł czas aby je dopuścić do odpowiednich samców, postanowiłem wykorzystać okazyjnie kupione Taiwańskie przepiękne ogniste czerwone, błękitne itp. praktycznie kilkanaście gatunków samców.
Ponieważ były to świeżo sprowadzone, włożyłem je do sporego zbiornika kwarantannowego.
Po tygodniu wszystko super. Szaleją za pokarmem, interesują się samiczkami obserwowanymi przez szybę.
rozdzieliłem je na 3 grupy i dorzuciłem po kilka samiczek, najmniej odpowiednie samce wrzuciłem do ok 100 moich samic i samców.
Po 3 dniach koszmar.
Samice dostały mocnej pleśniawki, w ciągu 2-3 dni cała setka( moje lokalne samce i samice) padła.
W innych zbiornikach cnotliwe samiczki mające kontakt z nowo przybyłymi samcami- 100% padło.
Na innych domowników jak molinezje, mieczyki , glonojady kiryski, krewetki-choroba ta nie działa.
Co jeszcze ciekawe- Jak wspomniałem, niektóre samce wpuściłem do już starszych samic i samców. Samice zanim padły, część z nich wydała na świat młode.
Praktycznie wszystkie mają się jak najlepiej.
Importowane samce również mają się ok.
Wg mnie posiadają jakąś odmianę bakterii, grzyba itp, z którymi moje ryby nie mogą sobie poradzić.
Przez ostatni tydzień nie mogłem się zająć zbiornikami, może jutro wykombinuję jakiś kwarantannowy zbiornik i spróbuję leczyć jeszcze żyjące rodzime samce. Wszystkie samice mające kontakt z importowanymi padły.
Jeśli ktoś spotkał się z tą chorobą, chętnie zainteresuję się jak walczył i z jakim skutkiem.
Jeśli nie, niech ostrożnie wprowadza nowo nabyte z niewiadomego pochodzenia ryby.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lester




Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok

PostWysłany: Pią Lip 25, 2008 21:31    Temat postu:

Wg mnie gupiki z imprtu nadają się tylko do oglądania, zresztą nie tylko one, inne żyworodne również.Mam już jako takie doświadczenie związane z hodowlą ryb z importu i mogę z ręką na sercu odradzić ich kupno osobom które są nastawione na ich rozmnażanie(choroby, deformacje,martwe zarodki)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lukasz87




Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Jasień

PostWysłany: Nie Lip 27, 2008 19:58    Temat postu:

to co napisales bedzie przestrogą dla wielu i swiadczy to otym ze najlepiej kupywac rybki albo besposrednio od chodowcy albo zdobrze nam znanych zrudel i pytac sprzedawcow skąd rybki pochodzą pozatym bardzo mozliwe ze samce z importu są nosicielami chorub ale nie tylko choroby są problemami u ryb importowanych ale takze pesplodnosc samic bąc samcow cos do tematu rybek z importu http://www.guppyfan.fora.pl/metody-hodowli-i-rozmnazanie,5/bezplodnosc-gupik,907.html
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bogdan




Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Jędrzejów

PostWysłany: Nie Lip 27, 2008 21:55    Temat postu:

Padło mi już 99% gupików mających kontakt z importowanymi- razem --set sztuk. Ostatnio po pierwszych objawach ryby(gupiki) padały w kilka godzin.
Najpierw padły wszystkie samice, teraz został jeszcze tylko jeden samiec.
Inne gatunki ryb między innymi mieczyki, molinezje, glonojady oraz krewetki mają się ok.
Zauważyłem, że niektóre importowane również zaczynają podupadać na zdrowiu.
Jutro zorganizuję dla nich typową kwarantannę i zacznę odpowiednie leczenia.
W mojej wieeloletniej praktyce w hodowli ryb jest to pierwsze spotkanie z chorobą na taką skalę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paweł
Administrator



Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 1978
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie Lip 27, 2008 22:49    Temat postu:

Gupiki importowane ze wschodu często są nosicielami nowych szczepów bakterii i wirusów wywołujących choroby, często dość opornych na leczenie przy użyciu dostępnych u nas środków. Same importowane ryby wcale nie muszą wyglądać na chore ani nigdy nie chorować, pewnie wykazują już wrodzoną odporność, lecz nasze ryby takiej odporności nie mają, stąd tak częste infekcje.
Dlatego podstawowa sprawa po zakupie każdej ryby, a importowanej w szczególności, to odpowiednio przeprowadzona kwarantanna, podczas której stosuje się środki odrobaczające oraz bakteriobójcze. Przy rybach importowanych moim zdaniem nie powinna trwać krócej niż 4 tygodnie, a i nawet jeśli nie zauważamy oznak infekcji to należy dalej postępować bardzo ostrożnie przy wprowadzaniu takich ryb do hodowli, najlepiej w osobnym zbiorniku, nigdy nie łączyć ze szczególnie cennymi egzemplarzami z naszego stada hodowlanego.
A najlepiej, i tutaj apel do wszystkich, nie kupować takich ryb!!!. Wiem, że często są bajecznie kolorowe i tym kuszą, ale sami widzicie, że więcej z tego może być problemów niż radości. Po co napędzać koniunkturę osobą sprowadzającym takie ryby, przecież u naszych rodzimych hodowców też można nabyć wspaniałe, zdrowe i płodne ryby.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
andrzej konarzewski
Administrator



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: TYCHY

PostWysłany: Nie Lip 27, 2008 23:04    Temat postu:

Pawel ja mialem w kwarantannie poprzez dwa miesiace samice drobnowzorzyste z Tajlandii.gdy dolaczylem kilka moich samcow drobnowzorzystych po kilku dniach wszystko padlo.dalem je do znajomego do laboratorium i co sie okazalo ze w tych samicach w przewodzie pokarmowym byly nie tylko nowe szczepy bakterii a i tez drobniutkie pzasozyty u nas nie spotykane a bardzo w naszym srodowisku zjadliwe.po likwidacji i odkazeniu baniaka sadzilem ze mam wszystko juz w porzadku i jakie bylo moje zdziwienie gdy po kilku miesiacach znowu sie pojawily w tym zbiorniku.dopiero po zastosowaniu virkonu w mocniejszym stezeniu wyjalowilem zbiornik

Ostatnio zmieniony przez andrzej konarzewski dnia Nie Lip 27, 2008 23:05, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paweł
Administrator



Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 1978
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie Lip 27, 2008 23:15    Temat postu:

Kolejny przykład na to że z importowanych ryb należy rezygnować, szkoda czasu, pieniędzy i zdrowia naszych rybek, a kto wie czy przypadkiem te paskudztwa nie pozostają na dłużej w naszych akwariach w formie uśpionej i nawet po solidnym odkażaniu za jakiś czas się nie ujawnią, lub nawet jeśli na pozór wszystko było oki, i po połączeni importowanych ryb z naszymi nic się nie działo, nawet uzyskaliśmy zdrowy narybek, ale czy w kolejnych pokoleniach nie ujawnią się choroby?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
amira
Gość






PostWysłany: Pon Lip 28, 2008 18:38    Temat postu:

ja też miałam przykre doświadczenia z gupikami z importu. Zakupiłam kiedyś w Kakadu piękne gupiki. Super kształty, kolory, itd. Co się okazało że samce lub samice mają jakąś wadę. Mianowicie samiec interesuje sie samicami lata za nimi, samica nawet jest w ciąży. Wszystko ok do momentu porodu. rodzi zaledwie kilka rybek nie ukształtowanych jak powinno być i najczęsiej martwe tylko 1 rybkę udało mi sie utrzymać 3 godziny przy życiu.
Po prostu hodowcy dbają o swoje interesy i często rybki nie mogą wydać potomstwa
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lester




Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok

PostWysłany: Pon Lip 28, 2008 20:38    Temat postu:

To nie hodowcy, tylko importerzy .To oni odpowiadają za obecność tych ryb w Polsce.No cóż , jest na nie popyt.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gnomowoto




Dołączył: 21 Maj 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto Lip 29, 2008 10:09    Temat postu:

Właśnie popyt czyli my, tymczasem krajowi hodowcy ( nie jakies ogromne hodowle) nie mają co zrobic z przychówkiem i często jest wymieniany na pokarm lub ląduje w kanalizacji.
Dlatego warto pogrzebać w internecie lub połazić po stawach (gdzie ludzie łapią pokarm) aby nabyć lepsze zdrowsze i kto wie czy nie ładniejsze rybki z krajowych żródeł. Swoją drogą zastanawiam się czemu tak słabo działa giełda na forum, bo w co drugim poście czytam że ktoś coś rozmnaża.


Ostatnio zmieniony przez gnomowoto dnia Wto Lip 29, 2008 10:10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bogdan




Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Jędrzejów

PostWysłany: Pon Lut 23, 2009 21:25    Temat postu:

Pociągnę może temat, który zacząłem.
Co jakiś czas wybucha epidemia raz w jednym raz w drugim zbiorniku.
Praktycznie tylko samice dostają białych plam, wcześniej kryją się, wykonują ruchy przód-tył, ustawiają się pod prąd filtra i jakby chciały coś z siebie zrzucić.
Następnie praktycznie "pleśnieją" nasada pyska, oczy- agonia.
Podniesienie temp. do 27 st. przyspiesza znacząco rozwój choroby.
Próbowałem różnych preparatów- oczywiście nie wszystko naraz.
Bactopur, FMC + neomycyna, levamisol- kompletnie żadnych pozytywnych efektów.
Wczoraj miałem chwilkę i postanowiłem się przyjrzeć bliżej.
Największą samicę, która była juz blisko końca usmierciłem.
Wymaz skóry- mnóstwo pierwotniaków widzianych pod mikroskopem.
Wnętrzności- pełne glist- praktycznie tylko glisty- bez mała martwa ryba ruszała się razem z nimi.
Zacząłem przeglądać, podobne były do capillarii ale wielkość- ponad 12cm długości.
Zaprzyjaźniony weterynarz przyszedł do mnie i stwierdził - Tasiemce.
Trochę nie dawało mi to spokoju- przecież tasiemiec musi mieć żywiciela pośredniego np. oczlik- często tylko oczlik.
Ja nie karmię ryb żywym pokarmem.
Zalałem robaki 40% alkoholem i dostarczyłem dzisiaj do laboratorium patologii zwierząt.
Lekarz też potwierdził w 100% tasiemce.
Wspominałem kiedyś, że padają głównie samice.
Tutaj lekarz potwierdził, że przy tasiemcach nie ma dużo miejsca w brzuchu na ikrę, czego nie mają samce, następuje duży ucisk na brzuch, silne odwodnienie organizmu i skutki uboczne- pleśniawki, choroby bakteryjne itp.
Postanowiłem zacząć dodawać do karmy Praziquantel- typowy lek dla psów, kotów przeciwko tasiemcom.
Może ma ktoś podobne doświadczenia?
W czasie moich oględzin robiłem fotki makro oraz mikro- chętnie podzielę się nimi jeśli jest ktoś zainteresowany.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fundatrix




Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto Lut 24, 2009 20:06    Temat postu:

to ja jestem zainteresowana - podobny problem, objawy nieco inne. u mnie dochodzą pasozyty skrzeli (tak myślę, nie mam jak sprawdzić, bo nie posiadam mikroskopu). jesli można prosić o zdjęcia na forum (mozę bez miniaturek ;0 ) to byłoby fajnie. lek jest podawany w jakich ilościach? i gdzie go można kupić?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bogdan




Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Jędrzejów

PostWysłany: Wto Lut 24, 2009 22:18    Temat postu:

Lek ten działa głównie na tasiemce.
Dostępny u weterynarza.
Chcę go podać w ilości ok 5mg/1g pokarmu.
Nie wiem jak wkleić fotki tutaj na forum.
Chyba, że admin udostępni mi swój plik i sam je umieści.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paweł
Administrator



Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 1978
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto Lut 24, 2009 23:06    Temat postu:

Oto fotki zrobione przez Bogdana:

Rzeczywisty rozmiar tasiemca ok. 12 cm
[link widoczny dla zalogowanych]

Fot. makro
[link widoczny dla zalogowanych]

Fot. makro
[link widoczny dla zalogowanych]

Tutaj widoczna jest część pasożytów, to zaczerwienione kłębowisko to ikra oblepiona a raczej poprzerastana tasiemcami
[link widoczny dla zalogowanych]

Tutaj też pokazuję rozmiar robali na szkiełku nakrywkowym
[link widoczny dla zalogowanych]

Jego "głowa"- widoczne są gonady oraz jaja
[link widoczny dla zalogowanych]

Dalsza jego część.
[link widoczny dla zalogowanych]

W świetle odbitym jego przód.
[link widoczny dla zalogowanych]

W świetle odbitym jego tył.
[link widoczny dla zalogowanych]

Tył w innym ujęciu.
[link widoczny dla zalogowanych]


Fotki powiększane mikroskopem są koloru czarnego ponieważ robiłem w świetle odbitym. Robale faktycznie są takiego koloru jak na pierwszych fotkach- żółto-białe.


Ostatnio zmieniony przez Paweł dnia Czw Lut 26, 2009 0:14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bogdan




Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Jędrzejów

PostWysłany: Sob Mar 07, 2009 22:34    Temat postu:

Podałem 4mg/l wody praziquantelu.
Po 2 godz. z ryb wychodziły warkocze tasiemców. Po kilka sztuk naraz.
Na drugi dzień podmieniłem 50% wody, na trzeci to samo.
Do pokarmu dodatkowo dawałem lek.
Obecnie po tygodniu kuracji ryby ożyły.
Kilka sztuk, które wydawały się być stracone- pleśniawko- pochodne objawy, utrata płetwy ogonowej ( jak pisałem pomimo podawania leków) wydają się być zdrowe i powracają do swojej świetności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Polskie Forum Gupikowe Strona Główna -> Choroby Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin